– Z punktu widzenia systemu, to nie jest dużo pieniędzy. Łączny budżet NFZ zbliża się już do 100 miliardów złotych, a na świadczenia zdrowotne przekazywane jest prawie 90 miliardów złotych. Jeśli jednak 60 milionów złotych odnosi się do indywidualnego pacjenta, to one są bardzo ważne i istotne. Wiele osób czeka bowiem na badania diagnostyczne, nie zawsze drogą terapię czy specjalistyczną konsultację tygodniami lub miesiącami i nie może skorzystać ze świadczeń ze względu na ograniczone środki, które są wydzielane na ich zakup – komentuje dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Centrum Kształcenia Podyplomowego Uczelni Łazarskiego oraz Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.
Dyrektorzy Oddziałów Wojewódzkich NFZ wydają decyzje w indywidualnych sprawach z zakresu ustalenia obowiązku poniesienia kosztów udzielonych świadczeń, ich wysokości oraz terminu płatności. Odbywa się to na podstawie art. 50 ust. 18 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Dane z końca ub. roku wskazują, że takich decyzji wydano 50 201. W sprawozdaniu finansowym za rok wcześniejszy było ich 30 518.
– Osoby, które nie dopełniły obowiązku, np. zmieniły pracę, ale nie zgłosiły swojego małżonka do ubezpieczenia w nowym miejscu, popełniły błąd. Przy czym trzeba tutaj zaznaczyć, że NFZ wychodzi naprzeciw potrzebom tych pacjentów i pozytywnie rozpatruje sprawy za takie zapomnienia – podkreśla dr Krzysztof Łanda, były wiceminister zdrowia.
Jak wskazuje Andrzej Troszyński, rzecznik prasowy Centrali NFZ, kwoty zadłużenia indywidualnych osób są zróżnicowane w poszczególnych oddziałach wojewódzkich. Na koniec 2018 roku najmniejsze były w Podlaskim OW (1,426 mln zł), Opolskim OW (1,632 mln zł) i Lubelskim OW (2,217 mln zł). Na drugim krańcu znalazły się zaś Łódzki OW (6,641 mln zł), Śląski OW (5,690 mln zł) i Mazowiecki OW (5,458 mln zł). Rok wcześniej najmniejsze zadłużenie dotyczyło Podlaskiego OW (1,192 mln zł), Opolskiego OW (1,351 mln zł) i Świętokrzyskiego OW (1,562 mln zł). Najgorzej pod tym względem prezentował się wówczas Dolnośląski OW (4,982 mln zł), Łódzki OW (4,511 mln zł) i Śląski OW (4,506 mln zł).
– Największe kwoty są przede wszystkim skorelowane z wielkością województwa. Pewnym zaskoczeniem jest województwo łódzkie, które należy do średnich pod względem liczby mieszkańców. Jednak te wartości należy powiązać również ze strukturą i dynamiką rynku pracy. Najczęściej koszty mają pokryć osoby bezrobotne niezgłoszone do urzędu pracy lub nieobjęte ubezpieczeniem przez innego członka gospodarstwa domowego. Wśród nich mogą być także cudzoziemcy pracujący w szarej strefie, którzy nie pokrywają samodzielnie kosztów ubezpieczenia – analizuje dr Gałązka-Sobotka.
Według lek. med. Wojciecha Bociańskiego, eksperta BCC ds. służby zdrowia, różnice w poszczególnych ośrodkach wynikają m.in. ze sprawności organizacyjnej i zarządzania. Skala wyłudzeń będzie mniejsza, a NFZ uszczelni system. Przy informatyzacji, jaka powszechnie panuje, coraz łatwiej można sprawdzić, kto podlega ubezpieczeniu. Wkrótce każdy lekarz będzie również wystawiał e-receptę, a to ułatwi weryfikację pacjentów.
– Zdecydowana większość ludzi, którym NFZ finansuje opiekę, ma de facto do niej prawo. Problemem jest niedopełnienie przez nich pewnych formalności. Systemy informatyczne będą stanowiły dużą pomoc zarówno dla pacjentów, jak i dla lekarzy. Ci ostatni będą widzieć, co się działo z daną osobą i jak wyglądają jej prawa do leczenia. Myślę, że liczba tych przypadków z czasem będzie malała – stwierdza dr Łanda.
Sytuacja na rynku pracy wpłynie na ograniczenie takich przypadków. Mamy coraz niższy poziom bezrobocia i pracownicy nalegają na legalizację swojego zatrudnienia, warunkując tą decyzją swoje zaangażowanie dla pracodawcy, co podkreśla dr Gałązka-Sobotka. Ekspert nie wierzy w całkowitą szczelność systemu. To bowiem składowa wielu elementów, w tym także świadomości społeczeństwa. Należy postawić na edukowanie i upowszechnianie wiedzy na temat funkcjonowania systemu ubezpieczenia zdrowotnego. Leczenie dla osoby nieubezpieczonej oznacza zazwyczaj dotkliwe konsekwencje finansowe. A ryzyko zdarzenia zdrowotnego dotyczy każdego. Szczególnie powinni pamiętać o tym młodzi ludzi po ukończeniu szkoły średniej lub studiów.