Spółka Polski Społeczny Program Mieszkaniowy (dawniej Deveres) z Rzeszowa sprzedawała pakiety uczestnictwa w programie „Twoje mieszkanie”. Klient mógł wybrać jeden z czterech wariantów. Informacje z ulotek i strony internetowej jednoznacznie sugerowały, że po wpłacie 5, 10, 20 lub-30 tys. zł i upływie odpowiednio 19, 15, 11 lub 9 lat uczestnik otrzyma lokal o powierzchni 42-56 m. kw. i o wartości 200-240 tys. zł. Jak to możliwe? Kupujemy mieszkania w cenach hurtowych i sprzedajemy w cenach rynkowych. Różnica daje zysk. Zyskiem dzielimy się z uczestnikami programu. Pod koniec umowy dostajesz mieszkanie o wartości 200 tysięcy – tłumaczyła spółka w reklamach.
Informacje te były sprzeczne z ogólnymi warunkami uczestnictwa, które były częścią umowy. Zgodnie z OWU w zależności od wybranego pakietu klient miał po 9-19 latach uzyskać możliwość zakupu nieruchomości na preferencyjnych warunkach. Uczestnik na początku wpłacał od 5 do 30 tys. zł. Kwota ta była przeliczana na punkty, po 1 pkt za każdą złotówkę. Potem PSPM naliczał mu kolejne punkty – co roku 20 proc. dotychczas zebranych. Po osiągnięciu 150 tys. pkt (wartych 150 tys. zł), klient powinien dostać od spółki ofertę zakupu mieszkania, do którego miał jeszcze dopłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych.
– Polski Społeczny Program Mieszkaniowy wprowadzał konsumentów w błąd. Nie było możliwe, żeby otrzymali mieszkania na warunkach z reklamy, czyli np. tylko po wpłacie 5 tys. zł i upływie 19 lat. Nieprawdziwe były też informacje na temat dzielenia zysków z programu między jego uczestników – mówi Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Drugi zarzut UOKiK dotyczył tego, że spółka prowadziła działalność w formie systemu konsorcyjnego. Gromadziła wpłaty konsumentów i zarządzała ich pieniędzmi w ramach grupy, która została utworzona w celu sfinansowania mieszkań dla jej członków. Taka działalność jest nieuczciwą praktyką rynkową i jest zakazana.
Urząd nałożył na spółkę 12 tys. zł kary i nakazał jej zaprzestania nieuczciwych praktyk. Ponadto PSPM musi wysłać listy polecone z informacją o decyzji UOKiK do wszystkich uczestników programu.
– W przypadku uprawomocnienia się decyzji, może ona stanowić prejudykat przy dochodzeniu indywidualnych roszczeń przez konsumentów. Oznacza to, że będą się mogli na nią powołać przed sądem – dodaje prezes UOKiK Marek Niechciał.
Decyzja nie jest ostateczna.