Chcemy się coraz bardziej zbliżać do procesu cyfrowego. Chodź nadal występują tu duże utrudnienia, szczególnie jeśli chodzi o przepisy prawa w tym zakresie. Ale wraz z postępem cyfryzacji kraju zmierzamy w dobrym kierunku – mówi o możliwości zaciągania kredytów hipotecznych online Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego.
Wojciech Boczoń, Bankier.pl: Według raportu AMRON-SARFiN w pierwszym kwartale sprzedaż kredytów hipotecznych była nieco słabsza. Jak pan ocenia perspektywy dla rynku hipotek w 2019 r.?
Brunon Bartkiewicz, prezes zarządu ING Banku Śląskiego: Dla nas pierwszy kwartał był rekordowy. Rynek rośnie w bardzo szybkim tempie. Nie powiedziałbym, że obecna sytuacja budzi nasz niepokój.
Czyli możemy liczyć na dalsze wzrosty?
Na wzrost akcji kredytowej tak. Na dalszy wzrost cen nieruchomości, który pewnie niewielu ludzi cieszy aż tak bardzo, myślę że raczej nie. Jeśli będziemy mieli do czynienia z przyspieszonym boomem, w którym zbyt wiele osób będzie traktowało nieruchomość jako inwestycję z gwarancją wzrostu ceny – to będzie to niekorzystne dla rynku. Takiej gwarancji nigdy nie ma i nie będzie. Poza tym myślę, że rynek będzie w miarę stabilny i racjonalny.
Banki ograniczają sieć oddziałów, a klient hipoteczny potrzebuje placówek. Czy to nie jest tak, że banki podcinają gałąź, na której siedzą?
Nie, bo działalność hipoteczna to działalność o bardzo dużym wolumenie. Natomiast osób, które zaciągają te kredyty nie ma znowu aż tak wiele. Istniejąca sieć placówek w Polsce wystarczy aby takich klientów obsłużyć.
W bankowości mamy do czynienia z trendem upraszczania procedur, języka. Coraz więcej usług dostępnych jest przez internet. Czy pana zdaniem kredyt hipoteczny w dłuższej perspektywie będzie możliwy do zaciągnięcia online?
Oczywiście. Chcemy się coraz bardziej zbliżać do procesu cyfrowego. Chodź nadal występują tu duże utrudnienia, szczególnie jeśli chodzi o przepisy prawa w tym zakresie. Ale wraz z postępem cyfryzacji kraju zmierzamy w dobrym kierunku.
Upraszczanie języka to bez wątpienia dalszy krok. W naszym banku upraszczamy język we wszystkich dokumentach od wielu lat. Nie możliwe jest aby treść dokumentu czy instrukcji pozostawała ta sama dla wszystkich czy we wszystkich sytuacjach – język jest przecież żywy. A najważniejszym elementem upraszczania jest pytanie klientów, czy wszystko jest zrozumiałe. Pomimo wielu zmian za nami, przed nami też jeszcze dużo pracy.
foto: archiwum