– Oceniając wprowadzenie ustawy o zakazie handlu w niedziele można zaobserwować, że część sprzedawców dotychczas sprawnie działających na rynku, może mieć kłopoty. Niektórzy znaleźli się w trudnej sytuacji z uwagi na lokalizację punktów sprzedaży – powiedział serwisowi eNewsroom Piotr Soroczyński, główny ekonomista KIG – Miejsca, w których prowadzą działalność – po ograniczeniu handlu w niedziele często stają się mało atrakcyjne i zmniejsza się dotychczasowy ruch. Jeżeli największy sklep sieciowy w danym miejscu traci zainteresowanie klientów w niedziele, odbija się to także na pozostałych punktach usytuowanych w tej samej galerii – które formalnie mogłyby wtedy pracować. Proces przenoszenia zainteresowania konsumentów ze sklepów najmniejszych do średnich i większych w ostatnim czasie był spowodowany promocją i akcjami reklamowymi sprzedawców sieciowych. Działania te opierały się głównie na wyjątkowo atrakcyjnych ofertach obowiązujących w piątki i soboty. Dzięki temu zachęcali do robienia zakupów na zapas, co sprzyja kupowaniu w dużych sklepach – wyjaśnił Soroczyński.
źródło: eNewsroom.pl