Prawie wszystkie firmy, które choć raz skorzystały z ulgi na badania i rozwój, pozytywnie oceniają ten mechanizm. 2/3 wskazuje, że jego największą zaletą jest możliwość wygenerowania dodatkowych oszczędności. Blisko połowa przedsiębiorców przeznacza je na kolejne inwestycje, a co trzeci – na kontynuację działalności badawczo-rozwojowej – wynika z badania Kantar dla firmy doradczej Ayming Polska. Mimo bardzo pozytywnej oceny z funkcjonującej od 2016 roku ulgi wciąż korzysta stosunkowo niewiele firm. Wynika to m.in. z braku odpowiedniej wiedzy podatkowo-technicznej, aby właściwie rozliczyć tę ulgę.
Według lipcowych danych Ministerstwa Finansów po ulgę B+R sięgnęło 951 podatników CIT, co w porównaniu z ubiegłym rokiem oznacza 68-proc. wzrost. W gronie podmiotów, które rozliczyły ją przynajmniej raz, 84 proc. kontynuuje korzystanie z tego mechanizmu. Blisko co piąta firma wskazała, że ulga B+R motywuje ją do dalszego rozwoju – wynika z raportu firmy doradczej Ayming Polska „Ulga B+R. Małymi krokami do większej innowacyjności”.
Mechanizm ulgi B+R zakłada, że podatnik ma możliwość ograniczenia płaconego podatku dochodowego, a wygenerowane oszczędności może przeznaczyć na dowolny cel. Eksperci podkreślają, że od ubiegłego roku przedsiębiorcy mogą po raz pierwszy odpisać aż 100 proc. kosztów kwalifikowanych, co oznacza, że każda złotówka wydana na B+R przynosi 2 zł odliczenia podatkowego.
Jak podkreśla Marek Dalka, menadżer Działu Ulg, Dotacji i Innowacji w Ayming Polska, pomimo pozytywnych sygnałów z rynku poziom wykorzystania ulgi B+R jest nadal stosunkowo niski. Wynika to zarówno z braku szerszej promocji tego mechanizmu, jak i z faktu, że firmy nie łączą wiedzy podatkowo-technicznej, aby właściwie rozliczyć ulgę.
– Najwięcej problemów przy rozliczaniu sprawia identyfikacja działalności B+R. Powodem tego jest brak wsparcia ze strony działów technicznych i produkcyjnych dla działów finansowych i księgowych, które tę ulgę zazwyczaj rozliczają. Może to skutkować zbyt dużym odliczeniem ulgi, co z kolei spowoduje negatywne konsekwencje przy ewentualnych kontrolach skarbowych – mówi Marek Dalka. – Z drugiej strony niewłączanie inżynierów w proces identyfikacji działalności badawczo-rozwojowej może doprowadzić do niepełnego rozliczenia ulgi, przez co firma nie wykorzysta w pełni jej potencjału. Reasumując, aby w pełni wykorzystać potencjał ulgi B+R, należy połączyć wiedzę techniczną z wiedzą podatkową i prawniczą.
Mimo że ulga B+R obowiązuje od 2016 roku, część firm wciąż o niej nie słyszała. Dlatego eksperci Ayming podkreślają, że potrzeba szerszej promocji tego narzędzia, żeby realnie przyczyniło się ono do wzrostu innowacyjności polskiej gospodarki. Poza tym przedsiębiorcy nie do końca rozumieją, czym jest działalność badawczo-rozwojowa i postrzegają ją przez pryzmat wysoko innowacyjnych działań, w skali co najmniej ogólnokrajowej. Wiele firm sądzi, że ulga B+R jest skierowana wyłącznie do tych najbardziej innowacyjnych podmiotów. Tymczasem skorzystać z niej mogą wszyscy podatnicy, którzy prowadzą działania badawcze lub rozwojowe na skalę danej organizacji.
– Ulga B+R jest prostym mechanizmem fiskalnym, którego zastosowanie można sprowadzić do pięciu kroków. W pierwszym identyfikujemy działalność badawczo-rozwojową. W tym celu rekomendujemy organizowanie spotkań technicznych z pracownikami, którzy odpowiadają za realizację takich projektów. W drugim kroku do zidentyfikowanych projektów B+R przypisujemy poniesione koszty kwalifikowane. Następnie wyodrębniamy je w ewidencji księgowej. W czwartym kroku gromadzimy sporządzaną na bieżąco dokumentację projektową, przy czym najlepszą formą dokumentowania działalności badawczo-rozwojowej jest stosowanie karty projektu. Końcowy etap to wypełnienie i złożenie załącznika CIT/BR lub PIT/BR – wyjaśnia Karolina Łukasik, starszy konsultant w Dziale Dotacji, Ulg i Innowacji w Ayming Polska.
Od tego roku przedsiębiorstwa rozliczające ulgę B+R mogą również skorzystać z nowej zachęty podatkowej, tzw. IP Box. Polega ona na opodatkowaniu preferencyjną 5-proc. stawką CIT/PIT dochodów uzyskiwanych przez podatnika z komercjalizowania praw własności intelektualnej (np. patentu, wzoru użytkowego, autorskiego prawa do programu komputerowego), które muszą być wytworzone, rozwinięte lub ulepszone w ramach działalności badawczo-rozwojowej przedsiębiorcy. Tymczasem połowa firm biorących udział w badaniu Ayming jeszcze o tym mechanizmie nie słyszała, a skorzystać z niej w najbliższym roku planuje zaledwie 3 proc. przedsiębiorców.
foto:archiwum