Choć do szczytu dywidendowego sezonu jeszcze daleko, wyniki niektórych spółek dają nadzieje na solidne wypłaty. Sprawdzamy, gdzie 2020 rok może być udany pod względem dywidend.
Dywidenda to część zysku, którą spółki dzielą się z akcjonariuszami. Rosnące wyniki nie tylko przekładają się na kurs akcji, ale także dają szanse na wyższe dywidendy. Póki co nie znamy wprawdzie wyników za cały 2019 rok, wcześniejsze raporty niektórych spółek dywidendowych wskazują jednak, że może on być dla nich lepszy od poprzedniego.
Szansę na mocny 2019 rok ma na przykład Inter Rao Lietuva, czyli notowany na polskiej giełdzie litewski operator energetyczny. Podczas gdy polscy giganci z branży rozczarowują, a ich inwestorzy o dywidendach mogą jedynie pomarzyć, litewska firma zyskiem dzieli się nieprzerwanie od 2013 roku. Od 2015 roku zaś stopa dywidendy nigdy nie spadła poniżej 10 proc. Teraz spółka też nie powinna zawieść inwestorów – jej zysk po trzech kwartałach jest bowiem o 79 proc. wyższy rok do roku. Polityka dywidendowa spółki zakłada wypłatę co najmniej 70 proc. zysku, w ostatnich latach do kieszeni akcjonariuszy trafiała jednak jego całość. Inwestorzy chyba dostrzegli potencjał Inter Rao, akcje spółki od początku roku podrożały bowiem już o 25 proc. Wskaźnik cena/zysk wciąż jest jednak względnie niski – 4,9.
O tym, że energetyka „da się lubić” przypomina także CEZ. Czeski gigant energetyczny notowany jest na GPW od 1999 roku, od 2011 zaś dzieli się z akcjonariuszami zyskiem. Dywidendy może nie są szczególnie wysokie – stopa zeszłorocznej to 4,4 proc., ale regularne. Dodatkowo w zeszłym roku CEZ zmienił politykę dywidendową: wcześniejsza zakładała wypłatę 60-100 proc. zysku, nowa 80-100 proc. zysku. Wspomniane zyski zresztą rosną – po trzech kwartałach 2019 roku były wyższe o 25 proc. rok do roku. Problemem może być cena CEZ-u, wskaźnik cena/zysk to bowiem aż 18,9. Spółka nie należy więc do tanich.
Deweloperzy w mieszanych nastrojach
Świetny rok ma za sobą także Dom Development, który pełnymi garściami czerpie z deweloperskiej hossy. Giełdowy lider rynku po trzech kwartałach poprawił zyski o 73 proc. rok do roku, choć należy pamiętać, że historycznie dla wyników Dom Devu kluczowy był IV kwartał, za który danych jeszcze nie znamy (deweloper pochwalił się tylko liczbą sprzedanych lokali, która była rok do roku o 4,4 proc. niższa). W 2019 roku akcje spółki dały zarobić w sumie 68 proc., wskaźnik cena/zysk wciąż znajduje się jednak poniżej rynkowej średniej i wynosi 8,2.
Warto tutaj dodać, że problemy z powtórzeniem zeszłorocznego osiągnięcia mogą mieć inni deweloperzy, których stopa dywidendy w 2019 roku przekroczyła 10 proc. Atal wprawdzie śrubuje rekordy sprzedaży, zyski rok do roku spadły jednak po trzech kwartałach o 59 proc. Lokum z kolei ma za sobą fatalny rok, mimo trwającej hossy spółka sprzedała aż o 73 proc. mieszań mniej niż przed rokiem. – Nie widzimy zagrożeń od strony popytowej. Ubolewamy nad tym, że przy wysokim popycie nasza oferta jest mocno ograniczona – tłumaczył w listopadzie prezes Lokum.
Podbity zysk Famuru
Takich problemów nie ma Eurotel, którego zyski po trzech kwartałach są o 39 proc. wyższe, niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Ten sprzedawca telefonów nie ma wprawdzie określonej polityki dywidendowej, zyskami dzieli się jednak regularnie od 2007 roku. W zeszłym stopa dywidendy sięgnęła 9,8 proc., wskaźnik cena/zysk kształtuje się zaś na poziomie 7,4.
Zdecydowanie wyższe zyski niż przed rokiem prezentuje Famur – aż o 161 proc. – warto jednak pamiętać, że to efekt m.in. zdarzeń jednorazowych, przede wszystkim w postaci sprzedaży PBSz. Rynkowo sprawa jest nieco bardziej złożona – II półrocze przyniosło spowolnienie i analitycy przewidują spadek wyników w kolejnych okresach. Strategia mówi o wypłacie 50-100 proc. zysku, jest jednak zastrzeżenie dotyczące poziomu długu. Spółka rozgląda się też za akwizycjami.
Dywidendy w cenie
Na wyższe zyski niż przed rokiem ma szansę Grupa Kęty (+11,6 proc. rok do roku po trzech kwartałach), która w strategii ma zapisane przekazywanie co najmniej 60 proc. zysków dla akcjonariuszy (w 2020 roku ma się pojawić aktualizacja strategii). Mocną poprawę wyników notuje również Asseco SEE (+36,3 proc. rok do roku po trzech kwartałach). Spółka jest jednak po gwałtownych wzrostach na giełdzie, co może utrudnić zaoferowanie atrakcyjnej stopy.
Mocnymi wzrostami rok przywitało i Ferro, które w strategii ma zapisane co najmniej 50 proc. zysku na dywidendy. Zysk ten po trzech kwartałach urósł rok do roku o 14,6 proc. Podobnie wygląda sytuacja Kruszwicy, której zyski rosną o 13 proc., tymczasem kurs od poprzedniej dywidendy urósł o blisko 24 proc. Spółki dywidendowe są więc w cenie i poprawa wyników wcale nie musi oznaczać, że uda się im zaproponować wyższą stopę dywidendy niż w roku ubiegłym.
Giganci bez polotu
O dywidendowe fajerwerki ciężej w gronie największych polskich spółek. Energetyka ma na głowie wielomiliardowe inwestycje i z dywidend zrezygnowała. Orlen słynie z dywidend, ale warto pamiętać, że w IV kwartale zaczął pokazywać słabsze marże, a dodatkowo ma na głowie przejęcia (Lotos, Energa). Na zakupy ruszył też Cyfrowy Polsat, który jednak ma dość przejrzystą politykę dywidendy. Jeżeli do akcjonariuszy znów trafią 93 grosze na akcję, to stopa dywidendy przy obecnej cenie to ledwie 3,8 proc. JSW, która w zeszłym roku wróciła do dywidend, teraz sięgnęła po gotówkę do funduszu stabilizacyjnego. KGHM niby deklaruje, że jest spółką dywidendową, ale od 2017 roku jednak z akcjonariuszami zyskiem nie podzielił się ani razu. PGNiG w 2019 roku ma dużo gorszą rentowność, niż w 2018. CCC, LPP i CD Projekt z sutych dywidend nigdy nie słynęli.
Wyniki mocno poprawia Play. Problem jednak w tym, że spółka jest po silnych wzrostach, przez co o imponującą stopę będzie ciężej. Pozostają banki, które mają coraz większe zyski, ale ich notowania w zeszłym roku spadały. Na wysoką wypłatę ma chrapkę PKO BP m.in. ze względu na niepodzielony zysk jeszcze z 2018 roku. Do dywidend wrócić może także mBank, który chce wypłacić połowę zysku. Jest również PZU, które trzyma zyski na podobnym do zeszłorocznego poziomie i również ma w strategii zapisaną wypłatę nie mniej niż 50 proc. Ile dokładnie, zależy od akwizycji.
Kiedy informacje o dywidendach?
Wskazane w artykule spółki mogą, ale nie muszą wypłacić dywidendy. Nie znamy jeszcze wyników IV kwartału, decyzja o samej dywidendzie zależy też od woli akcjonariuszy, którzy uchwalają wypłatę na walnym zgromadzeniu. Na podjęcie decyzji o podziale zysku prawo przewiduje pół roku. Spółki o standardowym roku obrotowym mają więc czas do końca czerwca. Większość dywidendowych wypłat na GPW przypada na wiosnę i lato, część spółek wypłaca już jednak zaliczki na poczet dywidend. Decyzja na temat dywidend można śledzić na bieżąco w bankierowym kalendarium.
Aby otrzymać dywidendę trzeba posiadać akcje na dwie sesje przed wyznaczonym przez uchwałę WZA dniem dywidendy. Wypłata następuje w dniu wypłaty, zazwyczaj ma on miejsce kilka tygodni po dniu dywidendy. Sama wypłata pomniejszona jest o podatek „Belki” wynoszący 19 proc.
Adam Torchała
Źródło: